Popularne posty

poniedziałek, 19 marca 2012

Ważne żeby strzelać!


Ktoś kiedyś powiedział, że w piłce piękna jest nieprzewidywalność. Z powodzeniem możemy odnaleźć jej wyjątkowość nie tylko na boisku, ale i poza jego liniami. Niektórzy trudną się pozasportowymi aferami, drudzy zaś dysponują godną pozazdroszczenia kreatywnością o której często sami nie wiedzą. Któż teraz strzelałby bramki głową, nogą, piętką czy w ogóle przebywając na boisku. Czasy i ludzie się zmieniają, więc zmienia się również futbol. Etapy modernizacji bywają najróżniejsze – jedne bolą bardziej, drugie mniej jeszcze inne wprawiają w zakłopotanie lub rodzą szczęście.  Ważne... żeby strzelać!


TRENER POTRAFI

Jak się okazuje, szansę na zdobycie bramki ma nie tylko 22 zawodników przebywających na boisku ale i szereg ludzi powiązanych pośrednio lub bezpośrednio z futbolem. Zajmijmy się jednak przypadkiem trenera. Zawód ten niesłychanie trudny: odpowiedzialność za grę i styl drużyny, bezpośrednia komunikacją pomiędzy piłkarzami a zarządem. Aż pot ciśnie się z czoła.  Jak jednak widać branża ta jest nie tylko dla wyrafinowanych taktyków kreślących miliony kresek, ale dla ludzi niespełnionych – jak ten poniżej – dla którego gol w bezpośrednim spotkaniu zaważył o swojej popularności i niekończącej się chwale.



DWUNASTY ZAWODNIK

Swoją chwilę w świetle fleszy mają również
sympatycy swoich zespołów. Niektóry swoją odmienność prezentują wybieganiem na boisko w dziwacznym stroju lub przyodziani tak, jak zrodziła ich matka natura. Niektórzy jednak są tak zakochani w swoich klubach, że sami chcą decydować o losach poszczególnych meczów. Podczas swojej celebracji mogą przez chwilę okryć siebie i swój klub chlubą, której nie zapomną do grobowej deski. W filmiku poniżej możemy zobaczyć popis duetu napastników przyodzianych w ortalionowe stroje bez numerka. Ale gracja popularnej wśród piłkarzy „jaskółki” i zakończenie samej akcji z pewnością mogło się podobać. Losy ich dalszej kariery są nieznane, lecz według ich agentów, otrzymali oni propozycję od wielu europejskich klubów, by nie pojawiać się na ich boiskach.

KTO OBDAROWANEMU ZABRONI?

Jak już wspomniałem nieco wyżej bramki strzela się dziś niemal wszystkim. Któż jednak spodziewałby się ulokowania piłki w bramce za pomocą własnego przyrodzenia? Ciężko stwierdzić co decyduje o sile strzału czy jego rotacji, jednak okazuje się, że metoda ta sprawdza się w 99 procentach. Fazy takiego strzału możemy wyróżnić na dwa rodzaje: celowy i bolesno-niechcący. By bardziej zobrazować Wam jego działanie postanowiłem go umieścić.

FRONTOWY ATAK

Skoro zostało udowodnione nam, że gole można strzelać już niemal każdą częścią naszej przedniej strony warto zastanowić się jakimi częściami ciała ulokowanymi z tyłu można zaskoczyć rozpaczliwie interweniującego bramkarza. Otóż okazuje się, że pomocną jego częścią jest również tyłek. Bramki bywają do du..y, ale mogą być również z du..y. Fenomenu bohatera poniżej z pewnością nie rozumie on sam, lecz trzeba przyznać, że efektywność a przede wszystkim element zaskoczenia grał przy tym golu kuriozalnie ważną rolę.

BALL BOY - GOOD BOY

Nie można zapomnieć o tych całkowicie marginalnych postaciach w każdym spotkaniu. Ich zadania powinny kończyć się na podawaniu piłek, lecz jak sami przyznają – lubią je czasem sami umieszczać w bramce. Chłopca do podawania piłek można uwzględnić w swojej taktyce dwojako. Jako asystent i jako strzelec.

ZWIERZĘCY ZAPAŁ

Swój udział w piłkarskiej uczcie lubią mieć również wszelakie zwierzęta. Poczynając od wiewiórek, kotów, królików kończąc na tych najczęściej wybiegających w podstawowym składzie – psach. I chodź nie udokumentowano do tej pory gola żadnego z nich, zagorzali sympatycy tresują ich na tyle, by w groźnej dla swojego zespołu sytuacji wyciągali go z opresji. Na filmiku „psim sercem” popisał się były bramkarz Wisły Kraków – Mariusz Pawełek


SIŁY NATURY

W sporcie nie powinno się również igrać z matką naturą, która bywa zdradliwa. O ile pomysłowość ludzka nie zna granic o tyle siła żywiołów potrafi tą pomysłowość  dobrze wspomóc. W spotkaniu THV Wimsheim z TSV Grunbach do notesu sędziowskiego wpisał się wiatr. Celebracja gola przebiegała na tyle spokojnie, że nikt nie był jej w stanie zauważyć. Strzelcowi bramki gratulujemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz